Turystyczne okolice
Jedną z piękniejszych zalet turystyki jest odkrywanie to czego się jeszcze nie znało.
Czasami jednak zwyczajnie chodzi o to aby wsiąść na swój customowy rower i chociaż na chwilę wyrwać się z pędzącego wyścigu szczurów w spokojne rowerowe szlaki.
Kierowani tą myślą, zabraliśmy nasze elektryczne trójkołowce Dekers i ruszyliśmy w kierunku ciekawych miejsc w naszej najbliższej okolicy.


Przystanek rekreacja
Zapakowaliśmy trajki, zapakowaliśmy siebie na trajki i ruszyliśmy z Paradyża w kierunku Miedznej. Tam czekał nas pierwszy przystanek – Zalew w Miedznej.
Sztucznie utworzony zbiornik wodny, który latem cieszy się ogromną popularnością pośród ludzi szukających relaksu nad wodą, a poza sezonem przyciąga wszystkich okolicznych wędkarzy.
Wybierając się w to miejsce warto pamiętać, że jest to niewielka miejscowość i we wszystkie niezbędne zakupy warto zaopatrzyć się gdzieś wcześniej.
Pałacowe klimaty
Dłużej nie zwlekając, wsiedliśmy ponownie na nasze trójkołowe elektryczne pojazdy i ruszyliśmy dalej. Jadąc kawałek wzdłuż linii zalewu, a następnie kierując się na leśne drogi zbliżaliśmy się do kolejnego przystanku w miejscowości Białaczów. Czekał tam na nas wyjątkowy pałac Małachowskich, niestety z nieznanych bliżej powodów obiekt jest niedostępny dla turystów i od paru lat tylko niszczeje.
Pałac posiada niezwykle barwną historię na przestrzeni ostatnich lat. Początkowo, faktycznie należał do rodziny Małachowskich. W późniejszych latach znajdowała się tam szkoła, magazyn zboża, a jako ostatni dom spokojnej starości.
Obecnie, wyremontowany budynek oraz przynależące do niego ogrody i grunty stoją i stopniowo popadają w ruinę. Dlaczego? Ciężko powiedzieć i mimo, że nie można obecnie wejść na teren to zdecydowanie warto dodać to miejsce do swojej rowerowej trasy.


Z pustym bakiem nie pojedziesz
Tak jak samochód nie da rady jechać bez paliwa, tak i my zaczęliśmy rozglądać się za obiadowymi możliwościami.
Nasz wybór padł na rybę, dlatego pokierowaliśmy nasze trzy koła w kierunku Oberży Młyńskiej we wsi Parczówek.
Malownicze miejsce nad niewielkim zbiornikiem wodnym. Bardzo dobre jedzenie i spore porcje, jednak jak to w przypadku ryby trzeba liczyć się z pokaźnym rachunkiem.
Spontaniczne odkrycie
Z tego miejsca ruszyliśmy w dalszą drogę kierowani głównie spontanicznością. Jadąc najpierw na Giełzów, a następnie na Skrzyszów rozglądaliśmy się za ciekawymi punktami na trasie. To co najbardziej urzekło nas podczas całej przejażdżki to spokój i miłe widoki.
Trasa jest mało ruchliwa, z drobnymi wyjątkami. Prowadzi głównie przez małe wioski i pola, a mimo to w większości jechaliśmy asfaltem lub dobrej jakości szutrem – idealne warunki do jazdy na eco trajce. Ostatecznie na jednej z map znaleźliśmy ciekawie wyglądające miejsce.
Gdy dojechaliśmy naszym oczom ukazały się wyjątkowo dobrze zachowane ruiny będące prawdopodobnie starym domostwem. Sporych rozmiarów budynek zbudowany głównie z ciosanego kamienia, mimo upływu lat i bycia opuszczonym przez co najmniej 20 lat cały czas dobrze się prezentował.


Ku dalszym wyprawom
Tym przystankiem zakończyliśmy naszą pierwszą trajkową wyprawę, a jednocześnie zaczęliśmy niezwykłą i nową dla nas przygodę o nazwie „Trajką po mapie”.
Gdzie nas szlaki poprowadzą czas pokaże, ale to co możemy obiecać, to że postaramy się, aby za każdym razem było ciekawie.